Dzisiaj dwie sukienki. Jedna na ramiączkach, druga z zakrytymi plecami.
Odbiło mi i zaczęłam dziergać dla lalki Barbie. Postanowiłam też powykańczać wszystkie ubranka, które wcześniej pozaczynałam.
Dzisiaj najnowsza sukienka.
Jesienne zaległości. Czapeczka powstała jesienią, ale jakoś relacja się zagubiła.
Tuż przed epidemią robiliśmy na zajęciach takie koniki.
Z listków, które wycięłam kilka dni temu, zrobiłam taką kompozycję.
Robiąc porządki znalazłam pudełko po mydełkach.
Zakleiłam spód, z opisem mydełek, kremowym, ozdobnym papierem.
Do środka wkleiłam papierowe listki z resztek papieru i kwiatki, też ukręcone wcześniej z resztek. Dodałam kilka owocków dzikiej róży, które mi zostały z innej pracy.
Zamknęłam przeźroczystym wieczkiem i gotowe. Pełny recykling.
100 lat mnie tu nie było. Nie żebym nic nie robiła. Robiłam, ale to były jakieś drobiazgi. Do quillingu podchodziłam kilka razy. Niestety dostałam uczulenia na klej. Może za jakiś czas mi przejdzie, to wtedy wrócę do skręcania. Dzisiaj trzy skromne karteczki z barankami na zamówienie.
Po zrobieniu kartek zostaje dużo ścinków papieru. Dziś przerobiłam je na listki.