poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Prezencik


        Wczoraj były urodziny mojego syna. Zrobiłam mu quillingowe czekoladki. Mąż był zdegustowany takim oszustwem. Syn, uczulony na czekoladę i wszystko co możliwe, rozpakował paczuszkę i zapytał:
    -Mamo, czy jesteś pewna, że ja to mogę zjeść?
   A ja ze śmiechem;
    -Tego nikt chyba nie może zjeść. I wtedy się zorientował.
   Pod czekoladkami była kaska.

 

1 komentarz: