Wczoraj były urodziny mojego syna. Zrobiłam mu quillingowe czekoladki. Mąż był zdegustowany takim oszustwem. Syn, uczulony na czekoladę i wszystko co możliwe, rozpakował paczuszkę i zapytał: -Mamo, czy jesteś pewna, że ja to mogę zjeść? A ja ze śmiechem; -Tego nikt chyba nie może zjeść. I wtedy się zorientował. Pod czekoladkami była kaska.
można się najeść oczami :) wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuń